Pierwszy numer draftu dla Philadelphii!!!

Nareszcie się udało! Sixers byli najgorszym zespołem w lidze z największymi szansami na jedynkę i rzeczywiście, po raz piąty w historii najgorszy zespół wylosował numer pierwszy draftu. Lakers zostali z numerem drugim co oznacza, że ich wybór trafi do Philadelphii najwcześniej za rok, gdzie także jest chroniony do trzech pierwszych pozycji. W tym roku Sixers wybierają także z numerami 24  oraz 26.

To druga w historii jedynka w drafcie dla Sixers. Po raz pierwszy ta szuka udała się w 1996 roku, kiedy Sixers wybrali w drafcie Allena Iversona. Teraz pozostaje jedynie pytanie: Ingram czy Simmons?

Z ciekawostek: Dikembe Mutombo pogratulował Sixers ich pierwszego wyboru… na kilka godzin przed loterią. Następnie zrobił coś jeszcze gorszego, czyli usunął swój post z twittera. Miłośnicy teorii spiskowych mogą zacierać ręce…

42 myśli na temat “Pierwszy numer draftu dla Philadelphii!!!

  • 18 maja 2016 o 01:03
    Permalink

    wpisz w Google first row sport tam na pasku będzie basketball i łatwo znajdziesz

    Odpowiedz
  • 18 maja 2016 o 01:18
    Permalink

    Brett Brown wygląda na dość zdenerwowanego, ale trudno mu się dziwić…

    Odpowiedz
  • 18 maja 2016 o 01:28
    Permalink

    w końcu coś pozytywnego kurde ale się denerwowalem

    Odpowiedz
  • 18 maja 2016 o 01:32
    Permalink

    Chyba nie było ani jednego przesunięcia w górę albo w dół w tym losowaniu, niesamowite!
    I teraz trudny orzech do zgryzienia; Simmons czy Ingram…

    Odpowiedz
    • 18 maja 2016 o 01:41
      Permalink

      Ingram, lepszy fit. Może i Simmons ma większy potencjał, ale to zawsze ciężko ocenić. Z Simmonsem musielibysmy wszystko postawić na niego, pod niego układać taktykę, dobierać zawodników itp. Jeszcze biorąc pod uwagę, że przyjdzie Sarić o podobnych warunkach fizycznych i stylu gry, tylko z niższym potencjałem, to raczej bez sensu brać Simmonsa, Ingram to o wiele mniejsze ryzyko. Żeby tylko nam Colangelo nie zgotował jakiegoś trade’u :D

      Odpowiedz
      • 18 maja 2016 o 01:46
        Permalink

        @skinny haha, dokładnie to samo mi przyszło na myśl zaraz po losowaniu (z tym tradem), obyśmy nie byli złymi prorokami :D

        Odpowiedz
        • 18 maja 2016 o 01:51
          Permalink

          @lerloare cieszę się, że nie tylko we mnie Syn Ojca Swego nie budzi zaufania :D

          Odpowiedz
      • 18 maja 2016 o 01:56
        Permalink

        Ja też skłaniałbym się ku wyborowi Ingrama. Na pewno lepszy fit, a i potencjał wcale niepowiedziane, że gorszy niż Simmons. I jakos tak bardziej Ingrama lubię; skromny chłopak, ale podobno pracowity.
        Tak czy inaczej, wierzę, że sztab Sixers wie dużo więcej niż my tutaj wszyscy razem wzięci i wybiorą właściwie…
        Szykuje się ekscytujący sezon!

        Odpowiedz
      • 18 maja 2016 o 09:01
        Permalink

        Czy Sarić ma mniejszy potencjał, to twerk naprawdę przekonamy się jak już zacznie u nas grać. Jedno jest pewne, jest to jeden z najlepszych młodych graczy obecnie w Europie. Jednak ciężko go ocenić, bo tacy raz się sprawdzają w NBA, a raz nie. Chociaż ja bym tak szybko nie wyrokował czy ma mniejszy potencjał, myślę że to może być dla nas strzał w 10. Jego plusem jest to, że już trochę pograł z zawodowcami, a euroliga jakoś sporo gorsza od NBA nie jest, a niektórzy twierdzą, ze w nawet jest lepsza

        Odpowiedz
        • 18 maja 2016 o 15:23
          Permalink

          No ja się bardzo jaram na Saricia, ale z tymi potencjałami to sugerowałem się głównie obiegową opinią. Mirotic to dość podobny zawodnik, który też czekał z wejściem do NBA i wyszło mu to świetnie, liczę że z Sariciem będzie podobnie.

          Odpowiedz
    • 18 maja 2016 o 01:43
      Permalink

      Masz rację, kolejność nie zmieniła się ani trochę w stosunku do kolejności prawdopodobieństw.

      Odpowiedz
  • 18 maja 2016 o 08:41
    Permalink

    Brać z #1 Ingrama, Jeśli JoJo będzie zdrowy a na to wskazuje jego tweet, wymieniamy Okafora za SG i już zaczynamy łapac jakiś szklielet.

    C – Embid
    PF – Noel
    SF – Ingram
    SG – Ktoś za Okafora
    PG – Smith

    Odpowiedz
  • 18 maja 2016 o 10:00
    Permalink

    Smith mi nie pasuje do pierwszej 5. Najlepiej byłoby wyłapać z wolnej agentury jakiegoś solidnego PG na przykład Conleya, wtedy Smith wchodzi jako energizer z ławki i gra gitara, play offy dla Philly moze juz za 2 lata :)

    Odpowiedz
    • 18 maja 2016 o 10:18
      Permalink

      Może byc ciężko póki co wyciągnąć kogoś konkretnego z FA, jeśli chodzi o Conleya to ponoć SAS się na niego ślini. Smith ideałem nie jest ale jak na nasze obecne warunki to jest wystarczający.

      Odpowiedz
  • 18 maja 2016 o 11:10
    Permalink

    Z racji tego, że jaram się przyszłym draftem pozwolę sobie na porównanie Bena i Brandona. Moim zdaniem Ingram ma dużo większy potencjał. Po pierwsze strasznie długie łapy 7.3, u Simmonsa 6.11. Ingram rok młodszy (97) i to ma duże znaczenie biorąc pod uwagę siłę którą wymienia się jako jego słabość. Słowo klucz- potencjał! Simmons jest bardziej wytrenowany jeśli chodzi o motorykę (przynajmniej patrząc na sylwetkę) co znaczy, że trudniej będzie osiągnąć dużo wyższy pułap przechodząc do NBA. Natomiast Ingram- mniej wytrenowany wzmocni się w dużo większym stopniu. Przykładowo Simmons będzie w stanie powiększyć swoją siłę o 10% a Ingram 20% (wartości wyssane z palca). Na tym może polegać potencjał przynajmniej jeśli chodzi o siłę i ogólne przygotowanie motoryczne. Szczerze to nawet nie widzę opcji wyboru Simmonsa..

    Odpowiedz
  • 18 maja 2016 o 13:21
    Permalink

    Może słychac jakieś przecieki z klubu kim byliby bardziej zainteresowani? No ja tez sie jaram Ingramem mam nadzieje ze bedzie nasz.
    Mozna by złozyc Bostonowi ofertę Okafor za ich pick. Raczej im ten pick srednio potrzebny jest zwłaszcza ze z dalszymi numerami są sami obwodowi a oni akurat obwod maja mocny a słabość pod koszem.
    Wydaje mi sie że w erze small ballu Ingram moze duzo czasu spedzac na PFi wtedy Noel by wrocil na C gdzie jest z niego zdecydowanie wiecej korzysci.
    Dla mnie nasz wymarzony rostre na poczatek sezonu by wygladal tak :
    PG -Teague/ Smith
    SG -Hield albo jakis FA
    SF – Ingram Covington
    PF – Saric Grant
    C – Noel Embid (zdrowy?)
    A najlepsze jest że za rok pewnie znowu bedziemy mieli dwa wybory w okolicach top 10

    Odpowiedz
  • 18 maja 2016 o 14:08
    Permalink

    Podstawowe pytanie- czy Simmons rzeczywiście nie potrafi rzucać? Przypominam, że Towns, w trakcie swojego jedynego sezonu w NCAA, oddał tylko kilka(naście?) rzutów z półdystansu, a później nagle się okazało, że jest w stanie nawet trafiać trójki na poziomie NBA. Jeśli z Simmonsem może być podobnie, to wybór będzie ciężki, jeśli nie- trzeba brać Ingrama. Za dużo mamy problemów, żeby dokładać kolejnego zawodnika bez rzutu z dystansu.

    Druga sprawa- trzeba wymienić Okafora. Świetnie się patrzy na jego grę, na pewno jeszcze mocno się rozwinie, ale niestety nie pasuje do Noela, którego musimy zostawić. Idealnym rozwiązaniem byłaby właśnie wymiana z Celtics, dla których może to być jedyna okazja na pozyskanie klasowego, utalentowanego ofensywnie wysokiego (wydaje się, że Cousins nigdzie się nie wybiera, Horford wprost powiedział, że nie chce dla nich grać). Jednak obawiam się, że problemem będzie Bryan Colangelo, który już wcześniej zapowiedział, że chciałby handlować pickiem Lakers, jeśliby trafił do nas już w tym sezonie. Jeśli mówił prawdę to już wiemy, że na taką wymianę nie ma szans, nawet jeśli wyszłaby z inicjatywy Celtics (chyba, że dołączyliby się Kings i Colangelo mógłby przygarnąć swojego ulubionego zawodnika, tak jak ktoś już tutaj wspomniał…:))

    Trzecia sprawa to pozycja rozgrywającego. Oczywistym wyborem powinien być Teague, którego Schroeder w tegorocznych play-offach chyba wyrzucił z drużyny (przy okazji odbierając marzenia Filadelfii na ściągniecie go do siebie, jestem przekonany, że za rok wyrównają nawet maksymalną ofertę). Tylko trzeba uważać żeby zbyt dużo za niego nie oddać, bo po pierwsze- będzie w ostatnim roku kontraktu, a po drugie- może być już za stary, gdy Sixers będą gotowi na walkę o najwyższe cele. Na Conley’a nie ma szans, Lin/Rondo/Jennings/Lawson się nie nadają, więc pozostałe opcje to wymiana Okafora (jakieś typy), wybranie Murray’a/Dunna z 3. pickiem otrzymanym od Celtics albo… zaoferowanie ogromnych pieniędzy Jordanowi Clarksonowi z Lakers.

    Odpowiedz
  • 18 maja 2016 o 14:37
    Permalink

    Jesli Hinkie zostalby na stanowisku to bylbym pewien co nastapi a ten moze odwalic jakis numer z grubej rury. czytalem że simmons nie chce u nas grac i ze wolalby lakers takze zeby pozniej nie bylo numerow ze nam ucieknie za pare lat.
    Na pewno przyszlosc stala sie jasniejsza po tym losowaniu teraz trzeba umiejetnie dobrać klocki do ukladanki. Pod koszem rotacja bedzie wygladala tak Noel Saric Ingram? na zmiany grant Covington i Embid daj porze. Z obwodu to zostawilbym tylko Isha a reszta do ostrzału. Z ciekawych zawodnikow zostaja Oladipo, Fournier, Avery Bradle, moze Batum. Kiedys myslalem o Monta Ellisie dobry strzelec tylko bez obrony. Moze Lowry kiedys zateskni za rodzinnymi stronami takie marzenie scietej glowy

    Odpowiedz
  • 19 maja 2016 o 11:51
    Permalink

    Naoglądałem się wczoraj sporo Ingrama, bo wcześniej byłem jego zdecydowanym zwolennikiem ponad Simmonsem. Dziś już taki przekonany nie jestem. O ile bardzo niska waga jest jak najbardziej do nadrobienia, gość spokojnie przypakuje w 2-3 lata, to inne sprawy bardziej mnie martwią. Z racji sylwetki porównuje się go do Duranta. Tyle że Durant w jego wieku grał jak guard. Szybszy pierwszy krok, przyspieszenie, naturalna dynamika. U Ingrama tego nie widzę. On się porusza jak wysoki. Przeciwników często pokonywał wykorzystując wzrost, długie łapy, imponujący zasięg. W NBA będzie musiał to zmienić, bo i schabów czy prawdziwych atletów jest więcej niż w NCAA. A to w tym przypadku dość problematyczne, bo Ingrama przy jego wadze łatwo wytrącić z równowagi, co prowadzi do strat czy złych rzutów. Ingram ma też kilka wad, które musi wyeliminować żeby być efektywnym shooterem na poziomie NBA. Nie ma zasięgu rzutu Duranta, wolniejszy nadgarstek, duuuuużo gorszy po zasłonach. Wydaje mi się, że porównanie do Tayshauna Prince’a jest bardziej na miejscu. Wśród korzyści wybrania go nad Simmonsem wymieniłbym natomiast wiek i fakt, że nie trzeba przebudowywać całej drużyny w przypadku tego picku.

    Jeśli do Philly trafi Simmons, to ktoś z wysokich MUSI polecieć, a to zmniejsza i tak zaniżoną wartość takiego Okafora czy Noela. Do tego Simmons z miejsca dubluje się z Sariciem. Niemniej gość na boisku porusza się dużo lepiej niż Ingram i to mimo znacznie większej masy mięśniowej. Nie uważam go za drugiego LeBrona z uwagi na absolutny brak rzutu i póki co słaby swagger, ale jeśli idzie o podania, ball handling czy grę w kontrze to wyglądają bardzo podobnie. Simmons jest wyjebanym zbierającym, a ten element kuleje w Filadelfii niemniej niż rzuty z dystansu. Brałbym go na SF przynajmniej w pierwszym sezonie i jestem przekonany, że byłby efektywniejszy od Ingrama. Nie wyobrażam sobie jak Brandon będzie mijać NBA-owskie trójki jak Leonard, Winslow czy nawet Aminu. Natomiast Simmons ma fizyczne atuty, które mu to umożliwią, tyle że trzeba go nauczyć rzucać.

    Na dziś moim faworytem jest więc Simmons, ale i przyjście Ingrama bardzo mnie ucieszy. Kluczowe pytanie brzmi, co kołek (gm) zrobi z Okaforem. Trzeba jakoś wypełnić dziury na PG i SG. Nie wiem na ile realny jest kwas wokół Jimmy Butlera, ale doniesienia z CHI pozwalają mieć nadzieję, że będzie dostępny na rynku. Gość jest na fantastycznym kontrakcie. Bulls muszą jednak iść w jakąś przebudowę. Gasol odchodzi, Noah zdrowotnie się posypał. Może połasiliby się na Okafora, który ma związki z Chicago. Pytanie ile trzeba by dorzucić. Czy Oak, #24, #26 i powiedzmy pick LAL wystarczy? Zawsze to jakiś pakiet przyszłościowy. Wtedy PG trzeba poszukać na FA. Tutaj widzę 3 opcje jeśli nie trzeba będzie za bardzo przepłacać i dawać długiego kontraktu: Lawson, Jennings, Lin. A docelowego rozgrywającego poszukać w przyszłorocznym drafcie, który będzie napchany zawodnikami z tej pozycji.

    Odpowiedz
  • 19 maja 2016 o 12:50
    Permalink

    Na szczęście wybór tym razem należy do nas a nie jak do tej pory ochlapy z pańskiego stołu. tylko czy simmons chce u nas grać bo już są głosy że marzy o LAL a z niewolnika nie ma robotnika. poza tym by się ktoś przydał kto potrafi rzucać mam już dość skuteczności 40 % przez cały sezon

    Odpowiedz
  • 19 maja 2016 o 12:56
    Permalink

    Chce, nie chce, musi. Już nie przesadzajmy, że wybranie z #1 to jest jakaś krzywda dla rookiego. A co do skuteczności, to prędzej podwyższy ją Simmons, który atakuje strefę podkoszową niż Ingram bazujący na rzutach z większej odległości.

    Odpowiedz
  • 19 maja 2016 o 13:23
    Permalink

    To bardziej agent Simmonsa nie chce żeby on grał w Sixers. Ja bym na jego miejscu poważnie się nad tym zastanowił, bo może się okazać, że zamiast w LA wylądują w Indianapolis :)

    Wg mnie jeśli mamy podpisać Lawsona czy Jenningsa to już lepiej zostawić Smitha i rzeczywiście wstrzymać się przez rok z poszukiwaniem rozgrywającego. Wtedy albo draft albo podpisanie jakiegoś FA, a konkretnie Holiday’a lub Teague’a, bo w pozystaknie Schroedera nie wierzę a reszta będzie już zbyt stara do tak młodego teamu (George Hill, Kyle Lowry).

    Odpowiedz
  • 19 maja 2016 o 14:38
    Permalink

    Witam, pozwolę włączyć się do dyskusji.
    Wybór Simmonsa lub Ingrama jest ciężki. Mimo wszystko jednak wybrałbym Bena. Dlaczego? Biorąc pod uwagę teraźniejszość: potrafi rozgrywać, może grać na 3/4, to że już jest dobrze zbudowany nie znaczy, że nie zrobi postępu w tym kierunku(patrz LeBron), nie znajdziemy dobrego PG póki co, więc mógłby trzymać gałę i ustawiać resztę teamu. Do rzucania mamy już RoCo, który kiedyś będzie dobrym backupem.
    Moim zdaniem PG/SG dobierzemy w przyszłym drafcie. Jeżeli jednak sięgniemy jakoś w tym po Dunna/Murraya wybór nr 1 powinien być Ingram.
    W wyborze Simmonsa są jednak pewne „kruczki”. Ponoć gwiazdorzy i marudzi gdy mu coś nie pasuje. Jest w tej agencji sportowej, co LeBron, który może mu na jakimś etapie kariery doradzić „spierdolkę”.
    Okolicznością, która może złagodzić ww. wady jest fakt, iż Coach Brown trenował ojca Bena oraz przyglądał się potencjalnemu pickowi nr 1 od małego. Także decyzja Bretta będzie kluczowa.
    Natomiast sufit Simmonsa jest naprawdę wysoki. Może się okazać drugim LeBronem.
    Chciałbym jeszcze wyrazić moje zdziwienie, że większość z Was chciałaby oddać Okafora z taką łatwością. Przecież gość jest mega diamentem, który w przyszłości właściwie w stu procentach będzie wymagał od drużyny przeciwnej podwojenia…

    Odpowiedz
  • 19 maja 2016 o 15:57
    Permalink

    Tu nie chodzi o łatwość oddawania, tylko logjam na pozycji centra. Jeśli Embiid rzeczywiście przywita parkiet, to za ofens i tak będzie odpowiedzialny on i Simmons lub Ingram. Natomiast Noel to najlepszy obrońca w tej drużynie więc ciężko nim handlować. Ktoś musi odejść, bo nie starczy minut.

    Odpowiedz
  • 19 maja 2016 o 21:08
    Permalink

    Dla mnie Noel jest sercem i duszą tej drużyny. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Embiid i/lub Simmons/Ingram będzie gwiazdą numer jeden Sixers, ale sercem i duszą pozostanie Nerlens. I jestem przekonany, że za kilka lat będzie co roku wymieniany w gronie faworytów do nagrody DPOY. Nie wolno go oddać!

    Odpowiedz
    • 19 maja 2016 o 21:49
      Permalink

      Dokładnie. A Okafor… nie oszukujmy się, geniusz w ataku ale dosłownie cała reszta jego gry kuleję. W parze z Noelem, zdrowy Embiid (to ogólnie byłby przechuj :D 7’2″ i to co on przypakował…), Simmons jeśli go wybierzemy czy Sarić będą dawali niewiele mniej w ataku, a w pozostałych aspektach gry będzie o niebo lepiej. No i Noel przede wszystkim CHCE grać dla Sixers, widać jakieś poświęcenie czy coś, a nie robi łachę jak Jah. Nie ma opcji na trade Noela.

      Odpowiedz
      • 19 maja 2016 o 23:33
        Permalink

        Otóż to. W każdym, ale to KAŻDYM sporcie zespołowym mental, team spirit jest co najmniej równie ważny jak umiejętności oraz czysto fizyczne aspekty. I na tym polu Okafor i jego „przygody”, które wyciekły w trakcie sezonu też wiele mówią o tym jak u niego jest z głową… Poza tym, czy ktoś z Was, oglądających mecze w tym sezonie, widział choć raz Okafora, który wkur*** się po tym jak został bezlitośnie ograny? Okafora, który poderwał jakoś zespół do walki? Big Jah nie pokazuje charakteru na parkiecie, tam gdzie powinien go pokazać, a pokazuje „charakterek” w życiu, tam gdzie powinien trzymać nerwy na wodzy…

        Odpowiedz
        • 20 maja 2016 o 22:15
          Permalink

          Ładnie powiedziane ;) Szkoda mi Okafora oddawać, bo gość naprawdę jest niesamowity w ataku. W przypadku wybrania Simmonsa jednak trzeba będzie kogoś oddać. JoJo nie ma sensu. Wartości tyle co nic, a potencjał wielki. Noel tak jak mówiono wcześniej jest duszą drużyny i jest defensywną bestią. Został więc Jahil, który z teamem związany szczególnie nie jest co widać po jego postawie, a charakteru też nie pokazuje.
          Inaczej z wyborem Ingrama… Szczerze mówiąc nawet nie chce się wstawiać w sytuacji kiedy to ja stałbym przed takim wyborem.

          Odpowiedz
  • 21 maja 2016 o 10:16
    Permalink

    A może coś w stylu okafof pic 24 i 26 za d,angelo russela

    Odpowiedz
  • 21 maja 2016 o 11:16
    Permalink

    trochę za bogata oferta z tymi pickami a poza tym Russell to dla mnie rozczarowanie i nie wiem czy bym go chciał u nas i słaby w obronie jest

    Odpowiedz
  • 21 maja 2016 o 13:26
    Permalink

    Mnie też Russell nie zachwycił, uważam go raczej za gorszego od Okafora, więc jeśli już go brać, to bardziej w wymianie jeden do jednego, albo nawet z czymś od LAL. Zresztą nie wydaje mi się, aby LAL byli chętni na takie wymiany, a przynajmniej nie do draftu, póki nie wiadomo kogo dostaną, a w przypadku Simmonsa Okafor jest im zbędny. Na pewno też nie oddałbym Okafora za Hielda, który rozgrywającym jest marnym, a grając przeciwko lepszym obrońcom radzi sobie kiepsko ze wszystkim. W zasadzie to typowy strzelec, których trochę jest w lidze i na pewno nie jest warty zawodnika typu Okafor. Odnośnie samego draftu to Simmons wydaje się być zawodnikiem gotowym do NBA, dobrze gra pod koszem gdzie potrafi rzucić i zebrać, umie tez rozgrywać, co przy takim wzroście jest rzadkie. Wydaje się być świetnym graczem do szybkiej gry. Gdyby umiał rzucać z dystansu to w zasadzie bym się nie zastanawiał, a tak wydaje się, że za bardzo pokrywa się z tym co obecnie mamy w składzie, więc wybieranie go zbytnio nas by ograniczyło. Natomiast Ingram wydaje się być takim diamencikiem do oszlifowania, który za kilka lat zniszczy Simmonsa. Jego słabości w zasadzie wynikają jedynie z braków fizycznych i kiedy je nadrobi będzie wymiatał w NBA. Poza tym, w przeciwieństwie do Simmonsa, pod którego trzeba budować skład, Ingram powinien dopasować się do stylu niemal każdej drużyny. Dla mnie wybór inny niż Ingram będzie wyborem straconym

    Odpowiedz
  • 21 maja 2016 o 14:27
    Permalink

    Na obronę dla Ingrama można przytoczyć osobę Kevina Garneta tak samo chudy był i wymiatal od początku a wtedy się liczyły kilogramy pod koszem.
    Można mieć ból głowy kogo wybrać tylko trzeba patrzeć pod kątem drużyny i który będzie lepszy za parę lat.
    Taki Batum poszedł chyba za dwa drugorundowe picki wiec za nasze 24 26 można zgarnąć kogoś ciekawego ze spadajacym kontraktem. Nie ma sensu trzymać tych pickow bo podobno ten draft jest strasznie słaby pomijając top 2

    Odpowiedz
  • 21 maja 2016 o 18:08
    Permalink

    W tej chwili testujemy sobie pięciu zawodników do draftu z dalszych wyborów. Ktoś orientuje się kiedy będziemy mieli dostępnego Ingrama na taką wyłączność?

    Odpowiedz
    • 25 maja 2016 o 11:47
      Permalink

      Z tego co pamiętam to trening z Ingramem był we wtorek. Tyle, że w sieci na ten temat cisza, stąd jest to niepewne.

      Odpowiedz

Skomentuj kobe Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *