Mavericks – Sixers 129:103
Philadelphia przegrała czwarte spotkanie z rzędu, a 47-me w sezonie, tym razem z Dallas Mavericks. Nie pomogła gra Okafora, który wspiął się na wyżyny swoich umiejętności ofensywnych, zdobywając rekordowe w karierze 31 punktów. Niestety dobra gra Okafora nie poszła w parze z grą Noela, który był na parkiecie kompletnie niewidoczny kończąc mecz z 4 punktami, 5 zbiórkami i 5 faulami w 18 minut gry.
Ogólnie rzecz biorąc, zawiodła defensywa Sixers. Przy niektórych akcjach dziury w obronie były ogromne a gospodarze bawili się z Filadelfijczykami jak z dziećmi, wymieniając piłkę między sobą i zmuszając nie raz jednego zawodnika gości do biegania za kilkoma graczami z Dallas, podczas gdy reszta Sixers stała jak przyklejona do parkietu w jednym miejscu. O ile w pierwszej kwarcie gra była jeszcze wyrównana (Sixers wygrali tę część gry 30-28 – trzeba jednak zauważyć że 18 punktów w niecałe 10 minut gry zdobył sam Okafor) a na początku drugiej goście uciekli nawet na 9 punktów, potem Mavericks zaczęli grać wyśmienicie, kończąc pierwszą połowę serią 31-11. W trzeciej kwarcie Sixers starali się jeszcze walczyć – zbliżyli się na 9 punktów do rywali na 5 minut do końca Q3, jednak po kolejnej punktowej serii gospodarzy szanse na zwycięstwo uciekły. Pozwoliliśmy gospodarzom zdobyć najwięcej punktów i wygrać największą różnicą w sezonie.
Oprócz Okafora, tylko dwóch zawodników miało dwucyfrowy wynik na tablicy – przyzwoicie z ławki zagrał Canaan (15 punktów) a cztery trójki ustrzelił Covington (w sumie 14 punktów). Zdecydowanie zawiedli: wspomniany już wcześniej Noel, Ish Smith (3 punktów, 3 asysty, 3 straty w 25 minut na parkiecie), Jerami Grant (w 29 minut ani jednego celnego rzutu).
Następne spotkanie z Orlando Magic we wtorek w hali Wells Fargo Center.
Mavs zwalniają Johna Jenkinsa żeby zrobić miejsce dla Lee. Ciekawe czy Hinkie się zainteresuje chłopakiem. Wiem, że nie idzie mu w NBA, ale chciałbym go zobaczyć w Philly. Bardzo dobry strzelec z dystansu.
Według informacji Shamsa Charanii z The Vertical, Detroit Pistons rezygnują z dealu z udziałem Donatasa Motiejunasa. Wszystko zmierza ku temu, że Sam Hinkie nie dołoży do swojej kolekcji kolejny drugorundowy pick.
To co się dzieje w Houston to śmiech na sali a tym pseudo dealem to juz wigilie skompromitowali się po całości. Nie dość ze drużyna z takim składem gra taka podaje to jeszcze Morey próbuje wcisnąć w wymiany połamanych graczy. Szieeet chyba gdzieś juz to widziałem…
Wcale sie nie dziwie ze gra piach mozna sie bylo tego spodziewac opierajac druzyne na Hardenie ktory nie broni i na połamanym Howardzie. Dzieki tej wymianie nie tylko nas będą postrzegać jako posmiewisko a w Hou chyba bedzie rewolucja w lecie.
Co do naszych ostatanich wyników mam wrazenie ze ostatanio jakos siadła gra. spodziewalem sie ze bedzie wiecej wygranych a tu dalej 8. Okafor kreci swoje cyferki ale ma chyba najgorszy +/- w calej druzynie. po prostu nie pasują do siebie razem z Noelem. powinni grac max 10 minut razem a potem raz jeden raz drugi wchodzi na parkiet w zaleznosci od potrzeb