Miami czy Boston?

Już w sobotę NBA wznawia rozgrywki, aby w finałowych ośmiu spotkaniach sezonu regularnego ustalić kolejność w play-offs. Sixers zajmują obecnie szóstą pozycję w Konferencji Wschodniej i jeśli PO zaczęłyby się dzisiaj, to walczyliby z Boston Celtics. Na jakim miejscu w rzeczywistości przystąpią do rozgrywek posezonowych i z kim ostatecznie zmierzą się w pierwszej rundzie? Przypomnę, że biorąc pod uwagę procent zwycięstw, mają drugi najłatwiejszy terminarz z wszystkich zespołów wznawiających sezon.

Już w pierwszym meczu Sixers zmierzą się z Indiana Pacers i w przypadku wygranej awansują na piątą pozycję na Wschodzie. Biorąc pod uwagę niepewną sytuację w Indianie uważam, że Philadelphia powinna ostatecznie wyprzedzić Pacers i awansować do play-offs właśnie z piątego miejsca. Wówczas w pierwszej rundzie zmierzy się z Miami Heat.

Oczywiście Heat mogą zamienić się miejscami z Celtics, ale w przypadku 2.5 meczu różnicy i tylko ośmiu grach do końca sezonu, Celtics musieliby grać naprawdę poniżej oczekiwań (a mają trzeci najłatwiejszy terminarz), a Heat wygrywać od samego początku.

Andy Bailey z „Bleacher Report” również stawia na pojedynek Sixers z Heat w pierwszej rundzie, ale zakłada, że filadelfijczycy wyprzedzą w tabeli drużynę z Miami i awansują z czwartego miejsca z przewagą własnego parkietu. Jeśli w ogóle można o tym mówić w bańce w Orlando… Bailey zwraca uwagę, że Heat mają najtrudniejszy terminarz ze wszystkich zespołów, a Sixers jego zdaniem powinni wygrać sześć pierwszych spotkań (w tym z Pacers oraz z osłabionymi Spurs czy Wizards).

Moim zdaniem Sixers są największymi wygranymi przerwy w rozgrywkach, ale są też nieprzewidywalni. Pohamował bym ten optymizm, bo po ostatnich sezonach trudno mi uwierzyć, żeby wykorzystując zaledwie 8 spotkań mogli awansować aż o dwa miejsca i po miesiącach rozczarowań przed zawieszeniem sezonu, na ostatniej prostej wywalczyć przewagę własnego parkietu. Ale chciałbym się mylić, bo to przecież zależy też od postawy Heat!

Prognozuję piąte miejsce i rywalizację w pierwszej rundzie z Miami Heat oraz ze starym kumplem, Jimmy Butlerem. Podzielacie moją opinię, czy jednak przewidujecie inną pozycję w tabeli, albo pozostanie na szóstym miejscu i powrót do klasycznej rywalizacji z Boston Celtics?

Jedna myśl na temat “Miami czy Boston?

  • 30 lipca 2020 o 23:43
    Permalink

    Ciężko będzie pozostać na szóstym miejscu, tak samo jak ciężko będzie wskoczyć na czwartą lokatę. Heat mają lepszy bilans bezpośrednich spotkań, więc musielibyśmy wygrać o 3 spotkania więcej niż oni. Trudno będzie wygrać wszystko i trudno liczyć, że Heat będą mieli ujemny bilans tych 8 spotkań, więc można liczyć na bilans 7-1 vs 4-4, ale… Po co? I tak i tak gramy w Orlando wszystkie mecze, a te detale dla „gospodarzy” aż tyle nie zmienią. Jak dla mnie Miami może zostać na swoim miejscu.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *