Sixers – Mavericks 86:92

Pierwsza połowa to popis fatalnej gry w wykonaniu gospodarzy. Chociaż Sixers schodzili na przerwę z zaledwie 5-punktowa stratą, ich gra wyglądała, jak podczas ligi letniej. Aż 17 strat, kilka niedolotów, brak pomysłu na grę ofensywną… Tylko dobra obrona i punkty Thomsona, Sampsona i Granta w drugiej kwarcie ratowały sytuację. Przyznać trzeba, że rywale też się nie popisywali, poza Chandlerem Parsonsem, który zdobył 20 z 49 punktów swojego zespołu, trafiając 8 z 10 rzutów.

W drugiej połowie mieliśmy wrażenie, jakby na parkiet wyszedł zupełnie inny zespół. Lepiej atakujący i chroniący piłkę. Dwie serie po 6 punktów (w tym duża zasługa McConnella, który zupełnie ignorowany przez obrońców trafił 3 razy z czystych pozycji) sprawiły, że w trzeciej kwarcie Sixers byli dalej w grze. Trudno było uwierzyć, że jeszcze w drugie przegrywali nawet 17 punktami.

W czwartej odsłonie cztery minuty zajęło doprowadzenie do remisu, dwie kolejne wyjście na pierwsze prowadzenie. Po raz pierwszy w sezonie mieliśmy grę „kosz za kosz” w najwazniejszych minutach, a publiczność przewidując pierwszą w sezonie wygraną gorąco dopingowała swój klub. Niestety końcówkę goście rozegrali na swoja korzyść – najpierw z gry trafił Williams, w następnej akcji faulowany był Nowitzki, który wykorzystał 2 rzuty wolne na 2.40 przed syreną. To były kluczowe punkty, bo wprawdzie Sixers zdołali odpowiedzieć ładnym wsadem Okafora, ale po chwili Nowitzki trafił trójkę i było jasne, że jest po meczu.

Okafor rozegrał świetne spotkanie, zdobywając 19 punktów, 11 zbiórek i 2 bloki. Double-double zaliczył także Noel z dorobkiem 12 punktów i 12 zbiórek, niestety też 5 strat. Rekordowe w karierze 13 punktów rzucił McConnell, który dodał 7 zbiórek i 6 asyst. Drugi raz z rzędu bez punktu pozostał Stauskas, którego występy w pierwszej piątce budzą coraz większe kontrowersje. Do gry wrócił za to Covington (7 punktów – 2/8 z gry, 5 zbiórek), który w pierwszej połowie miał problemy z kondycją i trafianiem (dwa niedoloty), ale w drugiej się przebudził i nadrabiał nieco dobra obroną.

Jedna myśl na temat “Sixers – Mavericks 86:92

  • 19 listopada 2015 o 02:09
    Permalink

    Pierwsza połowa z Pacers wypaliła mi oczy… 18 strat? Rekord NBA 45 więc może być ciężko ale z taką grą jest wszystko możliwe.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *