Sixers – Raptors 103:110

Sixers wyszli w pełnym składzie przeciwko Toronto Raptors, jednak nie zdało się to na nic. Przegraliśmy 110 do 103 po bardzo słabej czwartej kwarcie i dopisaliśmy kolejne L do tegorocznego bilansu.

Głównym zadaniem Raptors było spowolnienie będącego w formie na poziomie MVP Joela Embiida, co dzięki wczesnemu podwajaniu i wysiłkom Baynesa i Anunoby’ego udało się śpiewająco. Sixers zostali wypchnięci poza linię 7.24 metra i oddali aż 36 prób zza łuku trafiając jedynie 11.

Na nic zdało się ograniczenie strat, wygrana zbiórka czy lepsze wymuszanie fauli – Sixers zagrali na o wiele słabszej skuteczności od bardzo dobrze broniących przeciwników. Pod względem celności jedynie Ben Simmons stanął na wysokości zadania zaliczając po raz kolejny bardzo dobry występ ze strzeleckiego punktu widzenia – 28 punktów na skuteczności 9/11 z gry i 10/14 z wolnych. Warto docenić również Danny’ego Greena który po słabym początku sezonu coraz bardziej zaznacza swoją obecność na parkiecie (dziś 5 przechwytów!).

Niestety po raz kolejny schodzimy do szatni pokonani w starciu z rywalem który nie szoruje brzuchem po dnie tabeli, a pierwsze miejsce w Konferencji powoli wydaje się pozycją trudną do utrzymania do końca sezonu…

5 myśli na temat “Sixers – Raptors 103:110

  • 22 lutego 2021 o 02:10
    Permalink

    Wyrównany mecz ale co się rzuca w oczy do Simmons który jest dużo bardziej agresywny w ataku niż na początku sezonu

    Odpowiedz
  • 22 lutego 2021 o 02:15
    Permalink

    Aha a do tego jest 26/33 z osobistych w ostatnich czterech meczach wliczając dzisiejszy

    Odpowiedz
  • 22 lutego 2021 o 07:19
    Permalink

    Niestety, jeżeli przy podwajamy a czasem nawet potrajanym Embiidzie nasze strzelby trafiać nie będą to z żadną liczącą się drużyna nie wygramy.kolejna sprawa to ławka. Oprócz Miltona to nie ma tam zawodnika, który byłby w stanie dostarczać punktów. Maxey i Joe muszą się ogrywać, a reszta…no cóż nie miałbym oporów żeby ich wymienic. To samo tyczy się Greena. Jedyne co go broni to obrona bo na pewno nie rzuty. Gość trafia tylko jak dostanie piłkę na czystą pozycję gdy ma dużo miejsca, ustawione stopy, a podaniem e jest idealnie na wysokości klatki piersiowej. Rzuty po Koźle, po zasłonie i każde inne to już padaka w jego wykonania naniu

    Odpowiedz
  • 22 lutego 2021 o 10:16
    Permalink

    Ciekawe kto był odpowiedzialny za krycie Bouchera bo trafił 4 trójki z czystych pozycji. Nic dziwnego że co sezon ktoś wymienia Greena bo jest na maxa jednowymiarowy sam sobie nie potrafi wykreować pozycji. Jakby pojawiła się możliwość to trzeba handlować. Skoro mamy się opierać na Simmonsie to nie wiem czy jest nam potrzebny w drużynie Maxey. Wiem że ma duży potencjał ale nijak nie pasuje do Bena.
    Hill, Ross i Bjelica to są nazwiska realne do wyciągnięcia i idealnie by pasowali do drużyny. Zauważcie że nasza ławka od dłuższego czasu gra padakę i nikt nie potrafi pociągnąć tej druzyny gdy liderzy odpoczywają

    Odpowiedz
  • 22 lutego 2021 o 12:55
    Permalink

    jesteśmy jak Roma w Serie A
    golimy frajerów, przegrywamy z topem

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *