Sixers – Suns 113:116

Sixers po raz drugi z rzędu przegrali przed własną publicznością, co się zdarza wyjątkowo rzadko. Nie stracili jednak pozycji lidera w konferencji w związku z porażką osłabionych Nets w pojedynku z Raptors. Ben Simmons, Seth Curry i Tobias Harris pauzowali w tym spotkaniu, więc taki wynik z drugim zespołem w konferencji zachodniej wydaje się być usprawiedliwiony.

Spotkanie było ponownie bardzo wyrównane, o czym świadczy 12 remisów i 13 zmian prowadzenia. Przez cały mecz żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na dwucyfrowe prowadzenie, ale w końcówce ostatniej kwarty to Suns zaczęli kontrolować grę. Na 2 minuty przed syreną prowadzili już 109-101, kiedy Joel Embiid zaczął indywidualnie brać się za odrabianie strat. W tym czasie trafił 3 layupy i rzut z półdystansu. Kiedy na 2.8 sekundy przed końcem do kosza wpadła również trójka Korkmaza, na tablicy było już tylko 115-113 dla Suns.

Faulowany Chris Paul trafił tylko jeden rzut wolny, mimo aż 93% skuteczności na przestrzeni całego sezonu. Piłkę zebrał Embiid, który rzucił za trzy spod własnego kosza… było naprawdę bardzo blisko trafienia, niestety piłka wyleciała z obręczy, grzebiąc szanse na dogrywkę. Gdyby Embiid trafił, byłby to zapewne jeden z najbardziej spektakularnych buzzer-beaterów w historii sezonu zasadniczego!



Embiid w całym spotkaniu zdobył 38 punktów, 17 zbiórek i 4 asysty, ale też 8 strat. Danny Green dodał 18 punktów, po 4 zbiórki i asysty, a Tyrese Maxey zaliczył 14 punktów, 3 asysty i 2 przechwyty. Cieszy też dobry mecz George’a Hilla, autora 11 punktów (4/5 z gry) w 23 minuty. Przed Sixers teraz dwa kolejne starcia z Milwaukee Bucks, niestety nie wiemy jeszcze czy wystąpią w nich Simmons i Harris.
 

4 myśli na temat “Sixers – Suns 113:116

  • 22 kwietnia 2021 o 09:43
    Permalink

    ten rzut rozpaczy zrobił na mnie ogromne wrażenie :D

    Odpowiedz
  • 22 kwietnia 2021 o 10:02
    Permalink

    Paul nie trafił pewnie specjalnie żeby czas szybko zleciał po brzdęknięciu piłki w obręcz. Gdyby grali Harris i Simmon to byśmy spokojnie pykli Suns. Co napawa mnie optymizmem, ale tez i pokazuje jak kluczowi są ci dwaj gracze. Bez nich o mistrzu zapomnij. A brak Setha to ostatnio akurat wzmocnienie ;)

    Odpowiedz
  • 22 kwietnia 2021 o 10:06
    Permalink

    Joel zdrowy? W 3 kwarcie przy zmianie utkiwło mi w pamięci jak po zmianie się położył na parkiecie i trzymał za kolano

    Odpowiedz

Skomentuj wariacik Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *