Wizards – Sixers 101:127
Sixers nie wygrali w stolicy USA od listopada 2013 roku (sic!), ale chyba nikt ich o tym nie poinformował, bo mimo nieobecności Simmonsa od pierwszych minut grali pewnie, skutecznie i bez żadnych problemów wywieźli z Waszyngtony zwycięstwo. Czwarte z rzędu w ostatnich meczach, ale niestety okupione nieciekawą kontuzją Joela Embiida.
Już od pierwszej kwarty goście grali jak z nut. Skuteczny, zbilansowany atak i rewelacyjna obrona wygrały tą ćwiartkę 32-15. Jak dobra to była obrona niech potwierdzi fakt, że gospodarze rzucali na zaledwie 26% skuteczności, popełniając 6 strat (w tym trzy przechwyty Thybulle’a, dwa zakończone wsadami z kontry). Czy to naprawdę Sixers grający na wyjeździe? W drugiej odsłonie Wizards znaleźli już swoją grę, ale i tak nie potrafili zbliżyć się do świetnie rzucających Sixers (50% skuteczności w pierwszej połowie) na więcej niż 10 punktów. Po dwóch kwartach 60-50.
Po zmianie połów Sixers wrócili do narzucania tempa gry z początku meczu, czemu gospodarze znowu nie mogli sprostać. W połowie kwarty prowadzenie wynosiło już 20 punktów, kiedy stało się to:
Joel Embiid went down after suffering an apparent leg injury.
He went back to the locker room. pic.twitter.com/Qd8IqC5Ric
— SportsCenter (@SportsCenter) March 13, 2021
Bolesna kontuzja Embiid nie wybiła z rytmu jego kolegów, wręcz odwrotnie. W pewnym momencie aż żal było patrzeć na nieporadność Wizards, którzy wyglądali nawet gorzej niż Bulls w ostatnim meczu przeciwko Sixers. Na 4 minuty przed końcem meczu przegrywali już nawet 32 punktami, resztę dograły więc głębokie rezerwy.
Jednak tak naprawdę ciężko mi było się z tego cieszyć w sytuacji urazu „Biida”. Pierwsze spekukacje mówią o 2-4 opuszczonych tygodniach gry, ale na wyrok, jak to trafnie określiliście w komentarzach, trzeba poczekać do momentu ogłoszenia wyników prześwietlenia. Miejmy nadzieje, że wyglądało to gorzej niż było w rzeczywistości, a powracający na kolejne spotkanie Ben Simmons stanie teraz na wysokości zadania.
Statystyki: Embiid (23 punkty, 7 zbiórek, 2 bloki), Milton i Korkmaz (po 18 punktów), Curry i Harris (po 14 punktów).
Matko nie patrzcie na powtórki z kolanem Embiida…
Oby nam się nie skończył właśnie sezon… Dobrze, że zszedł o własnych siłach, ale źle to wyglądało.
Jedyne dobro w tym wszystkim, ze zszedl Sam, ale na powtorce to mine az wykrecilo, nie chef tego ogladac wiecej
Cholerny autocorrect
Teraz jak oczekiwanie na wyrok
Ja pier….. Nie wyglądało to dobrze. To, zszedł o własnych siłach nie musi oznaczać, że uraz nie jest poważny. Oby nie było to zerwane ACL.
nie chce krakać. Ale taka masa i takie wygięcie kolana nie wróży dobrze. To że zszedł sam to nic nie świadczy niestety. Na początku jest ból, potem trochę przechodzi i da się w miarę chodzić, ale jeśli są uszkodzone więzadła to nie pogra.
Woj donosi, że bez tragedii, ACL całe.
oj no to oby… dać mu teraz troche odpoczynku bo potrzebny na play offy
@Kuba oby tak było. Potrzebujemy JoJo na Play off jak tlenu. Trzymam kciuki!!!
info z nba.com
„Philadelphia 76ers star Joel Embiid will miss at least two weeks after suffering a bone bruise on his left knee in Friday’s win over the Washington Wizards, the team announced.
No structural damage was revealed following an MRI.”
uff