Mecze przedsezonowe 2014

6 października: Celtics – Sixers 98:78
Tony Wroten graczem meczu (19 pkt, 6 zb, 5 as), za to Nerlens Noel zadebiutował bardzo źle (4 punkty – 2/9 z gry, 6 zbiórek, 4 straty + faul techniczny) nie mogąc odnaleźć się na boisku przez całe spotkanie.

8 października: Sixers – Hornets 106:92
Nerlens Noel otrząsnął się po nieudanym debiucie i zagrał dobre spotkanie (10 pkt, 9 zb, 3 as, 3 bl), ale najlepszym strzelcem ponownie został Tony Wroten (15 pkt, 6 zb, 7 as).

10 października: Wolves – Sixers 116:110
Mbah a Moute, Davies i Shved awansowali na ten mecz do pierwszej piątki, najlepiej z nich wypadł Davies (13 pkt – 5/6 z gry, 5 zb), spisał się także Sims (17 pkt, 6 zb). T.Young po raz pierwszy przeciwko Sixers zdobył 12 punktów, 5 asyst i 2 przechwyty.

14 października: Sixers – Knicks 77:84
Sixers nie istnieli w ataku w pierwszej połowie, w której nie rzucili nawet 30 punktów. Pod koniec trzeciej kwarty dogonili rywala na 6 oczek, ale zabrakło zawodnika, który mógłby pociągnąć zespół do końca i zadecydować o wygranej. Czyli jak przez większość poprzedniego sezonu. Nikt też specjalnie się nie wyróżnił – wszyscy zagrali słabo lub nie najgorzej. Tylko tyle, albo aż tyle…

16 października: Sixers – Celtics 91:111
Sixers zagrali fatalny mecz – nie bronili linii rzutów za trzy, tracili piłkę za piłką, brakowało komunikacji w ataku. Oglądać dało się jedynie ostatnią kwartę, po części z powodu pokazania na trybunach zakamuflowanego Allena Iversona. Na dużą pochwałę zasługuje jedynie Arnett Moultrie (16 pkt, 9 zb, 3 as, 2 bl).

18 października: Sixers – Magic 95:84
Trudno powiedzieć co stało się w tym nie transmitowanym przez telewizję spotkaniu. Wiemy, że Sixers po pierwszej połowie prowadzili 24 punktami,  głównie ze względu na świetną grę Drew Gordona (16 pkt, 6 zb). Wygrali „tylko” 11 oczkami nad mocno okrojonym składem Magic. To ich drugie zwyciestwo w meczach przedsezonowych.

20 października: Nets – Sixers 99:88
Do gry wrócili Thompson (11 pkt, 4 zb) i Wroten (13 pkt, 4 as), ale po raz trzeci z rzędu nieobecny był chory na grypę Noel.

23 października: Pistons – Sixers 109:103
Do gry wrócił Nerlens Noel i od razu udowodnił, że będzie warto go oglądać w debiutanckim sezonie (8 punktów, 8 zbiórek, 5 bloków, 5 przechwytów). Cieszy występ Wrotena – 8 zbiórek, 5 asyst i tylko 4 oddane rzuty.

20 myśli na temat “Mecze przedsezonowe 2014

  • 7 października 2014 o 10:22
    Permalink

    Ciężko oceniac drużynę po pierwszym meczu sparingowym, ale musze przyznać, ze nie wygląda to kolorowo i nie mowie tego przez pryzmat wygrywania, ale przez pryzmat zawodnikow na których opierać mamy przyszłość drużyny. Noel zawiódł mnie na całej linii. Nie oczekiwałem od niego 20 pkt, ale oczekiwałem walki, przeglądu pola, i obrony przede wszystkim. Wygladal jak dziecko we mgle, nie wiedzial gdzie sie ustawic, co zrobić z pilka, w obronie z kolei dawal sie ogrywać. To tylko jeden mecz i mam nadzieje ze w sezonie będziemy oglądać go z tej lepszej strony. Kolejne rozcczarowanie to McDaniels który jakby bal sie gry, dostawal pilke to oddawal, a jak juz cos robil to bez przekonana, natomiast aktywnie w obronie. Na plus Thompson i o dziwo Moultree który rewelacyjnie nie zagral, ale byl jednym z lepszych w druzynie

    Odpowiedz
    • 7 października 2014 o 12:09
      Permalink

      Mam podobne wrażenia po wczorajszym meczu. Wygląda to bardzo słabo na początku. Noel w normalnej hali z kibicami jakby zestresowany w porównaniu z summer league. Chaos w jego wykonaniu, bezsensowne rzuty chyba wynikające z frustracji, problem z dostaniem się pod obręcz, problem na bronionej desce… Nie wiem kto będzie punkty zdobywać w tym sezonie, ale póki co nie widać kandydatów.

      Hollis wyglądał ok, bez dwóch zdań najlepszy rzut w ekipie, ale często znikał na długie fragmenty, jakby nie chciał całej odpowiedzialności wziąć na siebie.

      Odpowiedz
  • 7 października 2014 o 12:27
    Permalink

    Słabo to wyglądało, Noela nie dało się oglądać, ale wysocy często dostawali piłkę w okolicy linii rzutów za 3, nie wiele mogli zrobić. Cała organizacja gry była słaba. Brown ma bardzo dużo do poprawienia przed następnym meczem, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Miejmy nadzieję, że będzie lepiej to wyglądać, bo widać było, że zdecydowanie presja ciążyła na niektórych graczach (Wroten chyba miał z 7 strat w I połowie, czy tam kwarcie ;o).

    Odpowiedz
  • 7 października 2014 o 18:58
    Permalink

    Tony wroten graczem mecz?? Czegoś tu nie rozumiem. Robil strate za strata bez sensownie wpychając sie na sile pod kosz. Nawet na miano najlepsego w sixers nie zasluzyl. Jak juz pisalem na plus pokazal sie tylko holis Thompson

    Odpowiedz
    • 7 października 2014 o 19:11
      Permalink

      Ktoś punkty musi zdobywać, Wroten po to jest. Strat miał sześć. Gdyby nie on i Thomspn to Sixers by ledwo 50 punktów rzucili, wybrałem Wrotena za lepsze numerki bo znikający Thompson mnie nie przekonuje.

      Odpowiedz
  • 7 października 2014 o 19:48
    Permalink

    Monty zgadzam sie, ale czy nie uwazasz , ze pod nieobecność MCW wroten powinien mieć nieco inne zadania??? W tym meczu faktycznie miał 6 strat,ale dodaj do tego faule ofensywne , bez sensowne wjazdy, które nie przyniosły efektu, czy niedokladne podania, ktore straty nie przyniosly, ale wybiijaly z rytmu.Thompson moze nie przekonywać, ale jak nie widzi sie najlepszego strzelca to ciezko jest sie wykazać. Moze przekonywać lub nie ale to on zagral w sixers najlepiej minionego wieczoru.

    Odpowiedz
    • 7 października 2014 o 20:37
      Permalink

      faul ofensywny jest liczony w statystykach jako strata

      Odpowiedz
    • 7 października 2014 o 22:50
      Permalink

      Też masz rację po trochu, powinienem był może napisać „najlepszy strzelec” ale to też mylące bo HT miał lepszą skuteczność, wiec czasami po prostu nie da się w jednym zdaniu oddać całego meczu.

      Odpowiedz
  • 7 października 2014 o 21:34
    Permalink

    Wroten przepracował niby całe SL, ale jedno sie nie zmienilo – wrzucanie go na PG to samobójstwo. Zaznaczam, ze widziałem jedynie kawałek 1 połowy, ale nie sądzę, żeby coś się później zmieniło.

    Tony jest fatalnym creatorem, brakuje mu chłodnej głowy, spokoju, poszanowania piłki i chyba troche rozumku. Jego sufitem jest 6th man zdobywający punkty, ale z tego co pamietam, to nawet młody Lou Wiliams miał troche bardziej w głowie poukładane. Typowy jezdziec bez głowy, który pewnie dopiero mając 28 lat będzie w stanie troche sie ogarnąć – obym sie mylił.

    Pozytywnie Hollis Thompson – spodziewałem sie tego, cieszę się, ze nie rozczarował. Ma papiery na granie po obu stronach parkietu.

    Noel – spokojnie, nie grał bardzo długo, przybrał na masie, zmienił pozycję – dajmy mu trochę czasu.

    Zaskoczył in plus Moultrie – CY, czas cos pokazać, a niewątpliwie przyda się jego rzut i zbiórki.

    Odpowiedz
  • 9 października 2014 o 08:14
    Permalink

    Sixers zagrali zupełnie inny mecz od poprzedniego!!! W tym meczu bardzo dobrze zagrał Wroten – nie robił tylu strat, więcej podawał, i mniej wjazdów „na wariata”. Generalnie na plus – tym razem gracz meczu jak dla mnie. Na „plus” występ Noela, który czuł już się dużo pewniej na boisku. Miał parę ciekawych zagrań pod koszem. W obronie nieźle – 3blk. No i cieszy ten celny „jumperek”. K.J. McDaniels też lepiej – dużo aktywniej jak z Bostonem, mimo, że nie trafiał to bronił, grał aktywnie na bronionej i atakowanej tablicy. Dobrze jakby się wreszcie „wstrzelił”. Zabrakło Thompsona, któremu mam nadzieje nic poważnego sie nie stało, ale kontra w jego wykonaniu przednia No i na koniec pochwała dla Shaved’a, który pomimo niecelnych rzutów z dystatsu, ladnie penetrował pod koszy trafiając, albo oddając na czystą pozycje. Widać, że ten zawodnik ma wysokie tzw. „koszykarskie IQ”. Poza tym na plus występ Williamsa, który pokazał się jako dobry strzelec zza łuku. Ciekawą postacią jest dla mnie Davies. Zawodnik, który wiele nie ugrał rok temu, nawet w tak słabym zespole jak sixers, ale muszę przyznać, że jest on ciekawie grającym zawodnikiem tyłem do kosza. Posiada spory arsenał manewrów, sprawnie porusza się przy tym na nogach i jest skuteczny w tego typu akcjach, a poza tym pokazał, że potrafi zaskoczyć celnym rzutem z dystansu. Cięzo powiedzieć co z niego będzie, ale przyznać muszę, że jakiś potencjał w nim drzemie. Jutro wolves z Youngiem i Wigginsem, ciekawe jak sixers wypadna

    Odpowiedz
  • 9 października 2014 o 11:24
    Permalink

    Oczywiście mecz był całkiem dobry, ale nie oszukujmy się, gra się tak jak przeciwnik na to pozwala. Hornets będą bardziej konkurentem Sixers do zajęcia ostatniego miejsca w lidze, jak do jej wygrania. Jeżeli graliby słabo w meczach z takimi przeciwnikami, to żaden zawodnik z tego składu nie miałby przyszłości w NBA

    Odpowiedz
  • 9 października 2014 o 14:31
    Permalink

    sznida mówisz poważnie? hornets to jest playoffowy team na wschodzie.

    Odpowiedz
  • 9 października 2014 o 15:17
    Permalink

    Mnie osobiście Hornets tez nie wygladaja na faworyta loteri draftowej. Walker, Lance Stephenson, Al Jefferson, to raczej sklad na PO, ale bywa różnie czego ptzykladem moze byc NY w zeszlym sezonie, tak czy siak dobry wystep zawodnikow sixers

    Odpowiedz
  • 9 października 2014 o 16:44
    Permalink

    Jak dla mnie to oni nie mają szans w tym sezonie. Może trochę przesadziłem z walką o jedynkę w drafcie, ale to jest maksymalnie zespół na środek stawki, choć ja obstawiam bardziej miejsce 10-12 na wschodzie. W zasadzie poza Walkerem i Al Jeffersonem, nikt mnie tam jakoś bardzo nie przekonuje, a i tych dwóch uważam raczej za solidnych graczy, jak gwiazdy

    Odpowiedz
  • 9 października 2014 o 17:20
    Permalink

    Lance Stephenson??? Wydaje mi sie, że w tym zespole będzie mógł w wiekszym stopniu sie wykazać, a papiery na granie ma

    Odpowiedz
    • 15 października 2014 o 12:56
      Permalink

      Nie mają o czym pisać? Gdyby chcieli się go pozbyć to na pewno by chętnego znaleźli

      Odpowiedz
      • 15 października 2014 o 13:20
        Permalink

        Dokładnie, zresztą jakie to by było budowanie drużyny, skoro pozbywaliby się najbardziej perspektywicznych graczy. Zaraz napiszą, że Sixers chcą się pozbyć Noela, a następnie Embiida i przez najbliższe 10 lat będą tankować, a każdego wybranego zawodnika wymieniać na jakiś szrot

        Odpowiedz
  • 17 października 2014 o 12:00
    Permalink

    Ten mecz to była jakaś masakra!!! Osoba nie wtajemniczona oglądając go odniosłaby wrażenie, że to Celtics grają z jakimiś młokosami z High School lub z drużyną z szarego końca NCAA. Nie było komunikacji, były poprostu beznadziejne sygnalizowane podania. Podawali nawet na siłę do zawodnika, do którego niemożliwe było wykonanie takiego podania – efekt???Strata za stratą. Niech Brett Brown przemyślu poważnie opcje wystawiania Wrotena jako PG – ten zawodnik poprostu się nie nadaje na tę pozycję. Nie ma instynktu, nie ma przeglądu pola no i oczywiście potrafi kozłować tylko lewą ręką i jest bez rzutu. Niestety w tym zespole nikt nie potrafi postawić dobrej zasłony – obrońcy na zasłonach przebijają się bez problemu – mało tego, nie widziałęm, żeby któryś z wysokich potrafił dobrze obciąć się po zasłonie. Dzisiejsze „mocne” punkty – to jak już było napisane Moultrie, który w preseason wygląda przyzwoicie i McDaniels, który jakos jeden z niewielu broniu i pomalutku jest coraz bardziej aktywniejszy. Przywoicie wygląda też Shaved – widać, że czuje grę i ma o klase lepszy przegląd gry niż Wroten.

    Odpowiedz
    • 17 października 2014 o 12:53
      Permalink

      Zgadzam się, Shved mnie też pozytywnie zaskoczył, mam nadzieję, że będzie więcej grał w sezonie. Wrotena bardzo lubię, ale zdecydowanie jako SG, bo jak napisałeś podania takie, że nawet moja babcia by przechwyciła ;) K.J. broni ładnie ale musi grać przez cały mecz, a nie znikać.

      Odpowiedz

Skomentuj sznida Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *