Sixers – Cavaliers 94:108

Bez Simmonsa, po 7 minutach bez Embiida, przegrywamy w Clevland. W żaden sposób brak dwójki liderów nie usprawiedliwia od tej porażki. Codziennie kogoś brakuje w składach drużyn. W tym momencie, przy dobrym systemie gry, którego u nas brakuje, inni zawodnicy powinni przejmować grę. Harris, Horford, Richardson, mamy kim grać. Niestety Sixers na wyjazdach, a Sixers grający u siebie to dwie skrajne drużyny. Nie wiem skąd tak wielka różnica. Na Facebook’u prezentujemy Wam grafikę tej nędzy.

Ciężko mi cokolwiek napisać o tym meczu. To nie jest tak, że była walka i wypadek przy pracy. Cavs od pierwszej kwarty wyszli na dziesięciopunktowe prowadzenie i tak naprawdę całe spotkanie kontrolowali jego przebieg. Mogę jedynie wyróżnić Miltona, który był agresywny i na dobrej skuteczności zdobył 20 punktów. Harris, Horford i Richardson łacznie 30…

5 myśli na temat “Sixers – Cavaliers 94:108

  • 27 lutego 2020 o 03:58
    Permalink

    Ujmuje mnie postawa naszego najdroższego gracza w sytuacji, gdy na boisku nie ma nawet nikogo, kto mógłby mu „przeszkadzać” we wzięciu na barki trochę odpowiedzialności za wynik. 4-13 z gry, 1-4 za 3. Shake zarabiający 1/30 tego co Tobias „Max” Harris w ostatnich 3 meczach zdobywa w sumie prawie tyle samo punktów, co wyżej wymieniony, tyle że na skuteczności 57% zza łuku.

    Odpowiedz
  • 28 lutego 2020 o 09:37
    Permalink

    Jak brakuje Ci najlepszego gracza, który do tego jest rozgrywającym a drugi najlepszy wypada po 5 minutach to sorry ale każdy zespół się posypie.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *