Sixers – Pacers 102:115

Naprawdę ciężko jest cokolwiek napisać. Sixers przegrali po raz kolejny. Po wyrównanej pierwszej kwarcie Pacers pokazali gospodarzom miejsce w szeregu (czyli na samym jego końcu). Jedynie w trzeciej części gry drużyna z Filadelfii niespodziewanie wygrała aż 28-13, czego częścią była seria punktowa 24-3, która dała prowadzenie 77-74 na koniec Q3. Ostatnia kwarta to jednak ponownie pokaz siły rywali. Albo inaczej – pokaz kompletnej bezradności fatalnych Sixers. Osiem popełnionych strat (9 w poprzednich trzech kwartach), aż 41 punktów straconych – to wszystko statystyki tylko jednej kwarty – czwartej. Z taką grą (z takimi zawodnikami?) ciężko oczekiwać jakiejkolwiek poprawy, jakichkolwiek zwycięstw. Co więcej, ciężko oczekiwać ucieczki od historycznie złego bilansu.

Do końca sezonu 2015/16 zostało 5 spotkań. Najbliższe we wtorek z Pelicans. Normalnie trzeba by, z dziennikarskiego obowiązku, napisać że jest szansa na zwycięstwo. Po ostatnich meczach jednak, ciężko wydobyć takie słowa z klawiatury.

15 myśli na temat “Sixers – Pacers 102:115

  • 3 kwietnia 2016 o 10:28
    Permalink

    Próbowałem oglądać ten mecz, ale nie dałem rady. Mam wrażenie, że to najgorszy okres kilkuletniego procesu. Kończyć taki sezon, paktycznie bez żadnego istotnego gracza wybieranego w kilku draftach, masakra. Porażki porażkami, ale ten roster musi się ostro zmienić w offseason.

    Odpowiedz
  • 3 kwietnia 2016 o 16:24
    Permalink

    No musi być tragedia jeśli najwytrwalsi kibice nie mogą już na to patrzeć.
    My od dwóch sezonów kończymy i zaczynamy od kilkunastu porażek jedynie środek sezonu jako tako da się oglądać ostatnio chyba mamy bilans 1-20 i możliwe że już nic nie wygrają.
    Zamiast się pasjonowac wynikami niech każdy napisze swoje typy na zawodników z pozycji 1-3 których byście chcieli widzieć u nas od następnego sezonu? Tylko takie bardziej realne opcje a nie typu lebron durant. Moje typy :
    PG- Teague conley Holiday
    Sg- A. Bradley oladipo Beal
    Sf – George, Giannis

    Odpowiedz
  • 4 kwietnia 2016 o 10:03
    Permalink

    Ja z kolei głównej przebudowy oczekuję przy okazji draftu, a dokladnie dzieki wybraniu Brandona Ingrama. Potrzebujemy bezwzględnie dobrego gracza na pozycje nr 2. Tutaj mój typ to Beal. Na jedynce jak dla mnie zostac może Ish, a na pozycji nr 3 wymiennie RoCo / Grant. Nr 4 daj boże Ingram ze swoimi łapskami do samego nieba, a na 5 mamy w kim wybierać, choć ja przy takim składzie zostawiłbym pare Embiid / Noel. Szkoda Okafora bardzo, ale z kogoś zrezygnować trzeba. Przy nowych zawodnikach będzie miał kto rzucać, a mistrzostwa wygrywa sie obroną. Podsumowując:
    1. Smith/ McConell
    2. Beal/????
    3. RoCo/ Grant
    4. Ingram/ Saric
    5. Noel/ Embiid.
    Nie ma co sie spodziewac fajerwerków, ale byłby to dobry fundament do dalszej budowy.

    Odpowiedz
  • 4 kwietnia 2016 o 13:12
    Permalink

    Trzeba brać pod uwagę, że dla Noela to będzie już 3 sezon i będzie na pewno chciał sporo grać. Embiid jeśli w końcu zacznie grać i Ingram zapewne też będą chcieli swoje minuty. Ogólnie pod koszem zaczyna się robić tłoczno i ja bym nie wykluczał, w przypadku wylosowania 1st pick, że pozbędziemy się dwójki zawodników spośród Noel, Embiid, Sarić, 1st pick, Okafor. Na ten moment najmniej warty będzie Embiid i jego raczej nie oddamy, bo dostalibyśmy czapkę gruszek, ale spośród pozostałej czwórki raczej 2 odejdzie

    Odpowiedz
  • 4 kwietnia 2016 o 14:09
    Permalink

    No nie ma sensu mieć w składzie 6 zawodników pod kosz z czego większość może grać na kilku pozycjach. Ingram niby jest sf ale dużo gra pod koszem wiec gdzie tam miejsce dla okafora/noela. Ja bym bardziej widział takie ustawienie noel/saric/ingram gdzie ingram wchodzi pod kosz a saric lubi sobie rzucić z dystansu.
    Kiedy jest losowanie pileczek?

    Odpowiedz
  • 4 kwietnia 2016 o 15:52
    Permalink

    Loteria bodaj 17 maja.

    Pytanie do osób, które widziałyby u nas Beala. Nie martwi was, że ten gość jest ze szkła? Do tej pory nie zagrał żadnego pełnego sezonu, każda byle pierdoła jest pretekstem do opuszczenia kilku meczów, a nawet sam Beal mówił w tym sezonie, że już do końca kariery będzie w pewien sposób ograniczony przez kontuzje, których doznał.

    Straciłem też wiarę w Paula George’a. Tzn. jako druga opcja może być, ale nie za cenę, jaką trzeba by za niego zapłacić. Jako lider to jest popierdółka. Jeden z bardziej nieefektywnych graczy z tych topowych strzelców ligi.

    Odpowiedz
  • 4 kwietnia 2016 o 16:41
    Permalink

    No właśnie byłem zwolennikiem Beala ale ostatnio mnie rozczarowuje i pewnie można znaleźć lepszą opcję.
    Co do draftu to mam nadzieję że chociaż w końcu w tym sezonie pójdzie po naszej myśli. Tak sobie myślałem że przy odrobinie szczęścia we wcześniejszych draftach nasz skład mógł wyglądać tak Russell wiggins ingram saric noel. Chyba mielibysmy najbardziej utalentowany skład w lidze

    Odpowiedz
  • 4 kwietnia 2016 o 17:55
    Permalink

    Ingram oczywiście może grać na SF, ale moim zdaniem za slabo rzuca zza luku, stad tez wydaje mi sie, ze na PF lepiej by sie sprawdził ogrywając przeciwników szybkością i motoryka. Embiid nie może dostac od razu 30 min w meczu bo może to być zbyt duże obciążenie do jego nóg. On powinien stpniowo wchodzić w sezon. My zobaczymy czy jest sens na niego stawiać, Noel będzie mial swoje minuty, a sam Embiid spokoje będzie mgl sie skupic na jak najefektywniejszym wykorzystywaniu swoich minut.

    Odpowiedz
    • 4 kwietnia 2016 o 22:39
      Permalink

      Słabo rzuca zza łuku? We wszystkich mockach rzut jest podkreślany (obok cech fizycznych, zasięgu ramion, basketball IQ, potencjału) jako jedna z jego głównych zalet.No i w całym sezonie ponad 40% skuteczność zza łuku, przy ponad 5 rzutach na mecz… Skąd taka opinia?

      Odpowiedz
      • 5 kwietnia 2016 o 21:56
        Permalink

        Faktycznie. Nie byłem na bieżąco. Jakis czas temu na espn ktoś wystawił komentarz sugerując, że rzut z dystansu Ingrama wymaga poprawy i na tym bazowałem. Na NBADraft.net piszą, że rzut ma solidny nawet na warunki NBA w związku z tym zwracam honor i mam jeszcze większy apetyt na tego gracza!!!

        Odpowiedz
        • 6 kwietnia 2016 o 00:43
          Permalink

          Spoko. Wiadomo, że to co zawodnik gra na poziomie akademickim, nie zawsze przekłada się potem na NBA. W aspekcie rzutu za 3pkt, by daleko nie szukać, nasz bodaj najbardziej irytujący w tym sezonie Nik „Właśnie Kolejny Raz Się Przełamałem” Stauskas…

          Odpowiedz
  • 4 kwietnia 2016 o 21:58
    Permalink

    Ty Lawson – smith
    Budy Hield – stauskas
    Ingram – roco
    Noel-saric
    Okafor – embild

    Odpowiedz
  • 5 kwietnia 2016 o 13:56
    Permalink

    Witam Panowie,
    Chciałbym trochę obronić Okafora. Ten zawodnik w swoim życiu walczył i wygrywał. Przyszedł do NBA i świat się przewrócił o 180 stopni. Musiał grać częściej, notorycznie przegrywać- to odbija się na formie zawodnika, myślę, że psychicznej jak i fizycznej. Nie zapominajmy że nasz trener jest specjalistą od młodych zawodników. Wydaje się, że udało mu się ułożyć Joela, z Okaforem też da radę. Jahlil, w obecności dobrego składu, przy dobrej formie, odrobinie więcej doświadczenia(w NBA) będzie bestią. Nie wyobrażam sobie trejdować go za innego pick’a, bo ten będzie nie sprawdzony i nie wiadomo będzie czego się spodziewać.
    Natomiast co do trade Okafor za sprawdzonego zawodnika: nie ma na to szans. Nikt nie przyjdzie do najgorszej od 3 sezonów drużyny, gdzie głównym zadaniem jest szkolenie młodych. Z drugiej strony, czy nam opłaca się oddawać takiego dominatora(20lat) za kogoś kto będzie niezadowolony i odejdzie przy najbliższej okazji?
    To jest zupełnie inny typ przebudowy.
    Spójrzcie na Boston po odejściu Big 3, tam mogli ją przeprowadzić płynnie. Stracili gwiazdy ale w międzyczasie mieli już nowe które czekały na okazję do pokazania się. Ściągneli innych zawodników, bo CHCIELI grać w C’s. Nowy trener, mimo że z NCAA, przyszedł i pracował nad strategią WYGRYWANIA, a nie kształtowania młodych.

    Podsumowując, jestem tego zdania, że nie jest jeszcze czas na shake up. Na wolnych agentów za grube miliony. Niezależnie jaki numer picku wpadnie, nie wybierzemy już PF’a ani C, czyli dostaniemy kolejną część do budowania wygrywającej drużyny. O to w tym wszystkim chodzi. Future is bright. Gdy tylko zaczniemy wygrywać, skończą się żarty o słabej Philly, a łatka „najgorszej drużyny” pójdzie w niepamięć.

    Odpowiedz
    • 5 kwietnia 2016 o 15:32
      Permalink

      Też zdarza mi się bronić Okafora w różnych dyskusjach, ale wtedy, gdy padają argumenty z czapy, w stylu że jechał za szybko samochodem czy rzucił koszulką etc. Tu są jednak konkretne wątpliwości dotyczące jego efektywności na parkiecie. Piszesz że Jah będzie bestią. W jakim kontekście? Ofensywną bestią może być, rzucać po 20-25 punktów co mecz. Tylko co z tego, skoro co zdobędzie w ataku, to odda w obronie? On musi mieć obok siebie takiego Serge’a Ibake, żeby to miało ręce i nogi, czyli dobrego rim protectora, który w ataku będzie stać za linią za 3 i czekać na piłkę. No i najpoważniejszy zarzut, czyli zbiórki. Okafor to kawał chłopa, całkiem mobilny, a zbiera cieniuteńko. W efekcie masz centra, który nie rozciąga gry, nie broni obręczy, nie zbiera. Trudno żeby taki gracz był fundamentem zwycięskiej drużyny.

      Odpowiedz

Skomentuj wizzleman Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *